Najbardziej oczywiste produkty, będące źródłem glutenu nie trudno wymienić. Krótko po przejściu na dietę bezglutenową, w naszej głowie tworzy się lista, uczymy się czego unikać. Niestety gluten lubi ukrywać się tam, gdzie nie do końca byśmy się go spodziewali. Jeśli zdiagnozowano u Ciebie celiakię, to na pewno wiesz, jak bardzo istotne jest ścisłe przestrzeganie diety. Nawet najmniejsze, śladowe ilości glutenu, mają wpływ na organizm osoby chorej. Może wydawać się to niezrozumiałe, bo nie zawsze pojawią się objawy widoczne gołym okiem. Trudno to pojąć zwłaszcza osobom niemającym do czynienia z celiakią.
W CZYM JEST GLUTEN
Poniżej przestawiam listę 15 ukrytych źródeł glutenu.
- Chipsy ziemniaczane, głównie te „smakowe” – niestety nazwa nie zawsze jest adekwatna do składu i może wprowadzać w błąd. Przyprawy i aromaty często zawierają gluten. Do zanieczyszczenia może dojść również podczas produkcji chipsów. Myślę, że jest to produkt bez którego warto się obejść, ale jeśli już najdzie Cię ochota, to polecam bezglutenowe i wegańskie chipsy Eat Real dostępne między innymi w sklepach sieci Rossmann.
- Sos sojowy – tradycyjny sos zawiera w swoim składzie pszenicę. Obecnie na rynku dostępne są sosy sojowe bezglutenowe.
- Kostki rosołowe – nie korzystam, nie polecam 😉 ale jeśli ktoś używa radzę czytać etykiety. Aromaty zawarte w kostkach rosołowych często zawierają gluten.
- Kawa rozpuszczalna (instant), kakao – niestety tutaj często kryje się gluten. Jeśli ktoś potrafi żyć bez kofeiny to polecam Cykorię instant marki Coffee Promotion, albo bezglutenową Inkę. Co do kakao, to bezpieczne jest marki Celiko.
- Herbaty – aromaty zawarte w herbatach niestety często zawierają gluten.
- Ketchup, musztarda – niektóre z dostępnych na rynku zawierają mąkę pszenną, przed ich zakupem warto się upewnić.
- Mrożonki – jeśli chodzi o gotowe dania „na patelnię”, nie liczyłam, że zostanę mile zaskoczona brakiem glutenu, jednak nawet mrożony kalafior może zawierać mąkę pszenną lub informację o jej śladowych ilościach.
- Wędliny, kiełbasy – zwłaszcza te hermetycznie paczkowane, tutaj czytanie etykiet to podstawa.
- Przyprawy – prawie na każdym opakowaniu znajdziemy informację o możliwych śladowych ilościach glutenu. Nie jest to dobra wiadomość, ale lepiej dla nas, gdy producent załączy taką informację. Marka Bezgluten ma w swojej ofercie przyprawy bezglutenowe.
- Budyń i kisiel – często zawierają skrobię pszenną.
- Gotowe sosy sałatkowe tzw. dressingi – tak samo jak przyprawy, mogą być ukrytym źródłem glutenu.
- Płatki kukurydziane – tu podobnie jak w przypadku chipsów ziemniaczanych, sama nazwa może zgubić. Do płatków kukurydzianych często dodawany jest słód jęczmienny.
- Proszek do pieczenia – nigdy nie kojarzył mi się z glutenem, a jednak zawiera mąkę pszenną. Na na szczęście na rynku dostępne są jego bezglutenowe wersje.
- Produkty mleczne np. jogurty – zwłaszcza te owocowe, mogą zawierać gluten
- Lekarstwa – tak samo jak w przypadku artykułów spożywczych, należy dokładnie czytać etykiety na lekach. Polecam zapoznać się z tym artykułem :).
CZUJNOŚĆ TO PODSTAWA
Początkowo to wszystko może przerażać, przytłaczać. Ciągłe czytanie etykiet i sprawdzanie składów na pewno nie ułatwia życia. Jednak z czasem te wielkie wyzwania, stają się banałem. Człowiek szybko się uczy, przyswaja wiedzę, a życie codzienne np. zwykłe zakupy już nie są wyzwaniem. Nie oznacza to jednak, że po kilku, kilkunastu latach diety mamy stracić czujność. Jej nigdy nie za wiele, a pytać lub sprawdzić dwa razy na pewno nie zaszkodzi. Podam przykład – robiąc zakupy w markecie, można się spotkać z „małym” bałaganem. Czasami zastanawiam się, kto układa towar na pułkach… Żywność bezglutenowa często pomieszania jest z produktami dla diabetyków. Bo przecież co za różnica „bez glutenu „, czy „bez cukru” – to tak odnośnie czujności ;). Zachęcam Was również do przeczytania mojego wcześniejszego wpisu. Dotyczy on błędów popełnianych podczas przestrzegania diety: https://sangluti.pl/celiakia-najczesciej-popelniane-bledy/.
